Wakacje spod znaku serca
Zbieramy baterie i srebro. Pracujemy, by w ubogich rejonach świata udało się wybudować studnie, przedszkola i przychodnie zdrowia. Gdy przychodzą wakacje nie możemy sobie jednak odmówić czasu spędzonego z najmłodszymi. Już po raz czwarty zorganizowaliśmy sercański obóz dla dzieci i młodzieży, czyli „Wakacje z misjami i językami”. Na te wyjątkowe wakacje do Koszyc Małych pod Tarnowem przyjechało w tym roku ponad pięćdziesięcioro dzieci. Opiekowali się nimi zaprzyjaźnieni z Sekretariatem Misji Zagranicznych Księży Sercanów wolontariusze oraz siostry franciszkanki rodziny Maryi.
Czas w Koszycach Małych był poświęcony przede wszystkim Panu Bogu. Obozowy dzień zaczynała modlitwa, codziennie dzieci uczestniczyły także w Mszy świętej, same przygotowywały śpiew liturgiczny.
Z notatkami i na boisku
Sercański obóz to czas bardzo aktywnego odpoczynku. Nie brakowało podczas wyjazdu wysiłku fizycznego: poranna gimnastyka, wyprawy na basen i różnorodne zajęcia sportowe nie pozwalały na wakacyjne rozleniwienie. Obowiązkowym punktem planu dnia były także zajęcia z języka angielskiego realizowane za pomocą metod plastycznych i muzycznych. Nie zabrakło wycieczek i zwiedzania, a gdy po dniu pełnym wrażeń uczestnicy nie mieli już siły na grę w piłkę czy spacery, nadchodził czas doskonałej integracji przy grach planszowych. Okazją do pomocy obozowym kompanom i szkolenia kulinarnych umiejętności były codzienne poranne dyżury w kuchni.
Do Koszyc i dookoła świata
Z perspektywy Koszyc Małych uczestnicy naszych wakacji oglądali niemal cały świat. Misyjne katechezy były także małymi lekcjami geografii – polscy sercanie rozsiani są niemal na całym świecie, a podczas zajęć dzieci poznawały ich sylwetki i dzieła, specyfikę państwa, w którym pełnią swoją duszpasterską posługę i wyzwania, przed którymi postawiła ich praca w ubogim kraju, z dala od ojczyzny. Każda katecheza składała się z krótkiego wprowadzenia do tematu oraz pracy samodzielnej, w parach lub w grupach. Pod koniec obozu uczestnicy zastanawiali się, jak każdy z nich po powrocie do domu może stać się misjonarzem, jak może wspierać misyjne dzieła i głosić Ewangelię innym ludziom.
Wyjeżdżają, by zostać z nami
„Wakacje z misjami i językami” to duchowe dzieło naszego Sekretariatu. Prowadzimy je, by duchem misyjnym „zarażać” dzieci już od najmłodszych lat. Tegoroczny obóz był wyjątkowy także dlatego, że opiekunowie to byli lub przyszli misjonarze. Podczas jednego turnusu swoje wrażenia z misji przekazywała para, która niedawno wróciła z misji w Albanii. Podczas drugiego turnusu pani, która już za miesiąc wyjeżdża na Filipiny, opowiadała, jak to jest zostawiać wszystko i jechać na misje, wahać się, obawiać i jednocześnie nie móc tego doczekać.
Czekamy na sierpień 2017
Cieszymy się, że na „Wakacje z misjami i językami” nieraz z roku na rok powracają pociechy Darczyńców zbieramto.pl, że na kolejny obóz zabierają koleżanki i kolegów. Niektórzy spośród uczestników, chcąc wesprzeć sercańskie dzieła, organizują w swoich parafiach kolędników misyjnych. Bywa, że przyjeżdżają do Koszyc z siatką pełną elektrośmieci albo z uzbieranymi przez cały rok pieniędzmi, które przekazują na misje. Obiecują modlitwę za misjonarzy, piszą do nich listy. Słowem: podczas naszych wakacji nie tylko odpoczywają czy uczą się angielskiego, lecz także otwierają swoje serca na Pana Boga i potrzebujących. Nie możemy się zatem doczekać, gdy za rok spotkamy się znowu, na kolejnych sercańskich wakacjach!
Fot. Karolina Mankiewicz, Natalia Paszko